Kongres Trójmorza: Jarosław Stawiarski miał w niewybrednych słowach wyrażać się o Przemysławie Czarnku
12 i 13 czerwca 2024r. Lubelskie Centrum Konferencyjne. W eleganckich wnętrzach nowoczesnego budynku zebrało się kilkuset uczestników IV Samorządowego Kongresu Trójmorza. Dyskutowali o zacieśnieniu współpracy między państwami Europy Środkowo-Wschodniej.
Część oficjalna nie obfitowała w zaskakujące deklaracje, jednak za kulisami forum emocje aż kipiały. Przedstawiciele Polski nie stronili od żywych debat o wewnętrznej polityce, wplatając do rozmów wiele wątków personalnych.
Spore poruszenie w kuluarach wywołało zachowanie marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego, który jako gospodarz wydarzenia przyjmował, między innymi Prezydenta RP Andrzeja Dudę. O atmosferze i szczegółach tego spotkania poinformowało portal „Nasze Lubelskie” nasze źródło zbliżone do Pałacu Prezydenckiego. Podczas oprowadzania otoczenia głowy państwa po salach konferencyjnych, marszałek miał rubasznie i dość swobodnie drwić z byłego ministra edukacji narodowej Przemysława Czarnka. Według naszego informatora z Pałacu Prezydenckiego, cięty dowcip wymierzony w lidera lubelskich struktur PiS nie opuszczał marszałka Stawiarskiego podczas całej imprezy, budząc wręcz zdziwienie i zażenowanie osób towarzyszących Andrzejowi Dudzie.
Czy powodem niesnasek na linii Jarosław Stawiarski – Przemysław Czarnek są budzące coraz większą krytykę w PiS ruchy kadrowe marszałka województwa? Portal Onet zamieścił wczoraj informację o narastającym konflikcie wokół blokowania przez marszałka kandydatury Michała Mulawy do zarządu województwa. Apel o przywrócenie do zarządu popularnego wśród wyborców przedstawiciela Zamojszczyzny trafił do prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego z 2000 podpisów. Przemysław Czarnek ma popierać postulat powrotu Michała Mulawy do gremium kierowniczego w województwie. Jak donosi portal Onet: „Nie jest tajemnicą, że byłemu ministrowi edukacji nie jest po drodze z obecnym marszałkiem”. Przemysław Czarnek dawał dowód takiej postawie choćby w 2020r., gdy skrytykował pozostawienie przez marszałka na stanowisku dyrektora Muzeum Lubelskiego żony prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka z PO. Coraz częściej łagodne i nadzwyczaj wyrozumiałe podejście do zachowywania funkcji w województwie przez osoby związane z Platformą Obywatelską bądź Lewicą staje się kością niezgody między marszałkiem a licznym gronem działaczy i sympatyków PiS, którzy nie rozumieją tej polityki.
Czy otwarte szyderstwa i niewyszukane żarty z lidera lubelskich struktur Prawa i Sprawiedliwości zaszkodzą notowaniom marszałka Jarosława Stawiarskiego w centrali partii? Czy może większym problemem może okazać się jego polityka kadrowa, premiująca osoby często dalekie od pryncypiów ideowych ugrupowania, z którego się wywodzi? Warto obserwować reakcję kierownictwa PiS, gdyż samorządowcy tej partii z Lubelszczyzny w nieoficjalnych rozmowach z portalem „Nasze Lubelskie” spodziewają się, iż po wakacjach może dojść w naszym regionie do politycznego trzęsienia ziemi.