Noc św. Jana w Muzeum Wsi Lubelskiej
W sobotę 22 czerwca Muzeum Wsi Lubelskiej zorganizowało wyjątkowe wydarzenie, przypominające dawne ludowe zwyczaje. Odbyła się pełna niesamowitych wrażeń Noc Świętojańska. Były obrzędy, ludowe opowieści, zioła, wianki, woda, ogień, śpiew i kwiat paproci.
Właśnie baśń o kwiecie paproci rozpoczęła magiczne wydarzenie. Odwiedzający w sobotę skansen mogli poznać bogate zwyczaje i wierzenia związane z wigilią św. Jana. Zapoznawali się też z medycyną ludową: ziołami i ich właściwościami oraz słuchali legend o zaczarowanym kwiecie paproci i samodzielnie wili wianki, które następnie puszczali na wodzie.
Najmłodsi uczestnicy mieli okazję spróbować swoich sił w pracach plastycznych i szukali kwiatu paproci. Wszyscy zaś o zachodzie słońca podziwiali widowisko obrzędowe „Wilia św. Jana ” w wykonaniu Zespołu Obrzędowego z Hańska przy Zagrodzie z Janiszowa. Kulminacyjnym punktem wieczoru było wspólne śpiewanie z Zespołem Śpiewaczym „Rola” z Motycza. Spotkanie przy Zagrodzie z Janiszowa stało się wyśmienitą okazją do integracji i wspólnego celebrowania święta w atmosferze radości i wspólnoty.
Noc Świętojańska została zaadaptowana z danego, słowiańskiego święta (Nocy Kupały), które wiązano z letnim przesileniem Słońca. Jego głównymi bohaterami były kiedyś żywioły: wody i ognia. Wierzono, że mają one oczyszczającą moc. To było również święto miłości, płodności, słońca i księżyca, ale także… czas walki dobra ze złem.
Do obchodów religijnych dołączono szereg tradycji pogańskich. W ten sposób powstałą noc świętojańska, podczas której nadal puszczano wianki czy palono ogniska i skakano przez nie, ale równocześnie odbywały się obrzędy święcenia wody czy ziół leczniczych.
Podczas wigilii św. Jana zebrane zioła (liście łopianu, gałązki czarnego bzu, rozchodnik, jaskier czy dziewannę), które nie zostały spalono w ogniskach, zabierano do domów. Zatykano je w strzechy chat, obór i stodół. Wierzono w ich magiczną moc. Miały chronić mieszkańców.