Protest przewoźników w Międzyrzecu Podlaskim
W sobotę 22 czerwca o 10:00 rozpoczął się protest przedstawicieli branży transportowej. Przewoźnicy całkowicie zablokowali węzeł drogowy na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 2 i 19 w Międzyrzecu Podlaskim.
Ponad stu zgromadzonych w samochodach ciężarowych trwała kilka godzin. Liderem protestu był Waldemar Jaszczur – prezes Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu.
– Liczymy na to, że Ministerstwo Transportu, które jest odpowiedzialne za naszą sytuację, za nasze przyszłe losy, za ustawy, które mogą być uchwalone w sposób natychmiastowy, okaże oczekiwaną pomoc. Mam nadzieję, że ten protest, nie tylko tutaj, bo również w Szczecinie czy na Śląsku, będzie sygnałem dla decydentów, którzy zrozumieją, że branża naprawdę jest w krytycznym stanie i trzeba jej natychmiast pomóc – stwierdził przewodniczący zgromadzenia.
Pomimo, że problem związany z przewoźnikami z Ukrainy został częściowo rozwiązany, pojawiły się kolejne problemy. Domagamy się dofinansowania do wymiany tachografów zarządzonego przez UE (w innych państwach na zachodzie dofinansowano wymianę). Zawieszenia działalności firm z kapitałem wschodnim do momentu wskazania pochodzenia kapitału, a także ucywilizowania rynku pośrednictwa w transporcie, oraz solidarnej odpowiedzialności za płatność wszystkich podmiotów partycypujących w danym transporcie – wyjaśnił dodatkowo w serwisie X Rafał Mekler, jedna z twarzy protestu przewoźników.
Blokada została zgłoszona oficjalnie do czwartku, zatem niewykluczone że protesty będą trwały codziennie po kilka godzin aż do 27 czerwca.