||

Marszałek na wylocie! Straci stanowisko za brak współpracy z PiS.

Kim jest Jarosław Stawiarski? Sześćdziesięcioletni polityk, samorządowiec, historyk z wykształcenia – od 2018r. piastuje urząd marszałka województwa lubelskiego.

Fot. „Kurier Lubelski”

Zaczynał karierę od samorządu terytorialnego, zasiadając przez dwie kadencje w radzie rodzinnego powiatu kraśnickiego. W latach 2002-2006r., dzięki wsparciu PO i radnych z lokalnych komitetów pełnił funkcję starosty kraśnickiego. W latach 2006–2011 oraz 2014–2018 zasiadał w Sejmie z list Prawa i Sprawiedliwości, zaś między 2015r. a 2018r. dodatkowo był wiceministrem sportu. Po wygranych przez PiS wyborach do sejmiku lubelskiego w 2018r., został wyznaczony na marszałka województwa. W 2024r. odnowił mandat, ponownie zostając marszałkiem lubelskim.

Od dłuższego czasu do centrali Prawa i Sprawiedliwości docierały sygnały o dwuznacznej postawie polityka. Miał, według doniesień lokalnych działaczy partii, wyjątkowo łaskawie spoglądać na nominatów Platformy Obywatelskiej w regionie oraz prowadzić politykę kadrową, przychylną poprzedniemu układowi władzy na Lubelszczyźnie. Po solennych zapewnieniach, iż to rzucane przeciw niemu bezpodstawne kalumnie, uzyskał od Prezesa Kaczyńskiego zgodę na dalsze sprawowanie funkcji, lecz miał realizować w pełni program, z którym PiS szedł do wyborów samorządowych. Tymczasem wiele wskazuje na to, iż zarówno w kwestiach personalnych, jak też merytorycznych, marszałek Stawiarski sprzeniewierzył się ideałom, głoszonym od lat.

Zastanowienie budzi choćby sytuacja z obsadą dyrektora Muzeum Lubelskiego. Pod koniec 2019r. dobiegła kadencja Katarzyny Mieczkowskiej, prywatnie żony prezydenta Lublina, szefa lubelskiej PO. Niby zorganizowano konkurs, lecz wobec niedochowania terminów postępowanie umorzono, a zarząd województwa na czele z Jarosławem Stawiarskim podjął decyzję o powierzeniu Katarzynie Mieczkowskiej funkcji „pełniącej obowiązki dyrektora”. Żona Krzysztofa Żuka, którą wielu polityków (np. poseł PiS Przemysław Czarnek) krytykuje za niewłaściwe i przesycone ideologią kierowanie placówką muzealną, pełni swą funkcję do dziś. Nawet opisywane przez media zastanawiające koincydencje (jak przyznanie przez Krzysztofa Żuka lubelskiej nagrody kulturalnej w 2023r. akurat dla muzeum, którym kieruje jego żona) nie zagroziły jej pozycji.

Fot. Kancelaria Prezydenta RP

Kilka dni temu lubelskim światem artystycznym wstrząsnęły czystki w Filharmonii Lubelskiej, z którą musiało się pożegnać kilkoro muzyków – wszyscy zrzeszeni w NSZZ „Solidarność”. Wśród wyrzuconych artystów jest choćby Andrzej Mazur, który szykował się do celebrowania jubileuszu 50 lat pracy w muzycznej instytucji. Według związkowców „represje” to pokłosie ich pryncypialnego stanowiska – sprzeciwili się planom marszałka Stawiarskiego, który planuje połączenie Filharmonii Lubelskiej, Teatru Muzycznego i Centrum Spotkania Kultur.

Marszałek Stawiarski chciał łączenia instytucji w jedną Operę Lubelską. Popierany przez nas dyrektor Rodek był w tym względzie przeszkodą – opisał w rozmowie z portalem „Jawny Lublin” szef zakładowej „Solidarności” Dariusz Dąbrowski.

Kwatermistrzów, którzy do niego przyszli, wyrzucił z gabinetu – dodał zrozpaczony działacz związkowy, którego marszałek, jak twierdzą nieoficjalnie pracownicy Urzędu Marszałkowskiego, również chciałby pozbyć się z filharmonii.

W kampanii samorządowej Jarosław Stawiarski obiecywał, iż będzie strzegł wykorzystywania  środków budżetowych jedynie do promowania treści pozytywnie przedstawiających Lubelszczyznę oraz zgodnych z jego konserwatywnym światopoglądem, który mieszkańcy zaakceptowali, wybierając Prawo i Sprawiedliwość.

Tymczasem wielokrotnie wsparcie otrzymywały środowiska utożsamiane z lewicowo-liberalnym zestawem poglądów.

W maju 2023r. odbyły się Dni Otwarte Funduszy Europejskich w Janowie Lubelskim, organizowane przez Departament Zarządzania Programami Regionalnymi Urzędu Marszałkowskiego. Na pikniku dla mieszkańców akcentowano sprawy związane z dostępnością i równością. Jedną z gwiazd był Tomasz Jacyków (stylista gwiazd, patron ruchu LGBT w Polsce). Za jego prelekcję Urząd Marszałkowski zapłacił 5,9 tys. zł, a oficjalne strona Urzędu Marszałkowskiego pełna była pochwał dla jego występu, poświęconemu walce o związki partnerskie, małżeństwa homoseksualne i edukację antydyskryminacyjną w szkołach.

Również partyjni koledzy marszałka Stawiarskiego mnożą pytania i wątpliwości o jakość jego rządów. Do opinii publicznej przebijają się bowiem bądź wielomilionowe nagrody dla urzędników (w tym zatrudnionych przez ekipę PO-PSL, ale awansowanych tuż po 2018r.), bądź częste podróże zagraniczne w ramach programu „Marketing gospodarczy”(najbliższy współpracownicy marszałka odwiedzają chętnie Dubaj, Szanghaj, Madryt czy Pekin), bądź promowanie wybranych przez siebie osób jak Marzena Brzezicka. Młoda ekonomistka pnie się po szczeblach kariery, piastuje funkcję wicedyrektora Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym oraz członka zarządu fundacji Polskie Wino. Nazywana „szarą eminencją” Urzędu Marszałkowskiego jest planowana na samodzielnego dyrektora wydzielonej placówki muzealnej – zamku w Janowcu.

Ciemne chmury zbierają się nad marszałkiem Jarosławem Stawiarskim od dawna. Z różnych stron padają zarzuty o niegospodarność, zbytnią hojność i budowanie wokół siebie dworu zaufanych klakierów. Działacze, a także sympatycy Prawa i Sprawiedliwości mają coraz większy żal, że promowane są na różne stanowiska osoby kojarzone od lat ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, a program Prawa i Sprawiedliwości został schowany głęboko do szuflady. Zamiast realizacji konkretnych zapowiedzi, eksponowania pryncypiów ideowych konserwatywnej formacji i lojalności wobec zaplecza politycznego, marszałek Stawiarski wybrał drogę wkupienia się w łaski mainstreamu lewicowo-liberalnego, który rządzi nie tylko Lublinem, ale od kilku miesięcy znów całą Polską.

Jaka przyszłość polityczna może go czekać?

Frustracja wśród szeregowych działaczy narasta, a głosy oburzenia wielu lubelskich wyborców zaczynają wzbierać w potężną falę. Kierownictwo partii będzie musiało podjąć radykalne decyzje, byśmy zachowali swój ideowy profil i nie oddawali kluczowych instytucji postaciom, realizującym sprzeczny do prawicowego program polityczny – skomentował nieoficjalnie dla portalu „Nasze Lubelskie” wieloletni samorządowiec Prawa i Sprawiedliwości z woj. lubelskiego.

Działacze formacji Jarosława Kaczyńskiego podkreślają w rozmowach nieoficjalnych, iż zwłaszcza w obliczu wielkich wyzwań oraz niespokojnych czasów, które nadeszły wraz z wojną na Ukrainie oraz nasilaniem się kryzysu migracyjnego, partia musi stawiać na sprawdzonych polityków. Jeżeli ugrupowanie pragnie zachować wiarygodność oraz być postrzegane przez wyborców jako gwarant bezpieczeństwa, rozwoju oraz ochrony narodowej tożsamości Polaków, nie może pozwolić sobie na akceptowanie zachowań podważających wieloletnią politykę.

Czy Nowogrodzka (przy tej ulicy w Warszawie mieści się siedziba PiS) podejmie niebawem „radykalne decyzje”? Według naszych informatorów kluczowe rozstrzygnięcia mogą zapaść w trakcie wakacji. Jeden z lokalnych polityków partii prognozuje w rozmowie z portalem „Nasze Lubelskie”, iż we wrześniu prawdopodobne jest wycofanie przez lidera PiS rekomendacji dla Jarosława Stawiarskiego na funkcji marszałka województwa.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *